Nie ma chętnych na wybudowanie u stóp Wawelu olbrzymiego pomnika Armii Krajowej.
Zgodnie z planem pomnik AK miał stanąć do końca listopada tego roku. Z budżetu miasta na ten cel zostało przeznaczonych 800 tys. złotych. W sumie monument ma kosztować grubo ponad milion złotych: 200 tys. chce dołożyć ministerstwo kultury, 100 tys. zł obiecał Instytut Pamięci Narodowej, a fundacja Wstęga Pamięci, która jest inicjatorem budowy przekaże 100 tys. złotych. Wcześniej w publicznej zbiórce na platformie polatpotrafi.pl fundacja zebrała ponad 380 tys. złotych, ale 280 tys. poszło na projekt i prace przygotowawcze.
Dziś w południe minął termin składania ofert w przetargu na budowę pomnika. Jak informuje nas Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu nie zgłosiła się do niego ani jedna firma. Wszystko wskazuje więc na to, że w tym roku pomnik nie powstanie.
- Jesteśmy na etapie kontaktu z wszystkimi zainteresowanymi stronami. Musimy się zastanowić, czy będziemy ogłaszać kolejny przetarg jeszcze w tym roku, czy poczekamy do przyszłego i ponownie zawnioskujemy o przekazanie pieniędzy na ten cel, bo te, które mieliśmy zagwarantowane na ten rok trzeba będzie zwrócić do budżetu - mówi Michał Pyclik.
Prawdopodobnie zostanie wybrana ta druga opcja, ponieważ cała procedura przetargowa jest dość czasochłonna i ewentualny wykonawca, jeśli w ogóle ktoś taki by się zgłosił, nie zdąży postawić ogromnego monumentu przed końcem roku, więc pieniądze z dofinansowania i tak by przepadły.
Sporo kontrowersji wzbudza również sam projekt pomnika, przygotowany przez Alexandra Smagę (Austriaka polskiego pochodzenia) oraz miejsce, gdzie ma stanąć.
Już kilka lat temu wskazano w tym celu fragment Bulwaru Czerwieńskiego, w pobliżu pomnika psa Dżoka. Przeciwko temu coraz głośniej protestują miejscy aktywiści zrzeszeni w inicjatywie Miasto Pomysłów, Przestrzeń-Ludzie-Miasto oraz grupie aDaSie. Kilka dni temu zorganizowali na bulwarach happening, którym chcieli udowodnić, że wysoki niemal na trzy metry pomnik nieodwracalnie zmieni przestrzeń bulwarów, zasłaniając przy tym częściowo widok na Wawel.
Aktywiści, których wsparł m.in. Robert Makłowicz, napisali w tej sprawie list do prezydenta Jacka Majchrowskiego. Poprosili go o zablokowanie budowy pomnika w tym miejscu i potraktowanie bulwarów z należytą rozwagą oraz ogłoszenie międzynarodowego konkursu na ich zagospodarowanie.
Mieszkańcy zwracają uwagę, że nie są przeciwni budowie pomnika bohaterów Armii Krajowej, ale nie chcą, by zabierano im zieloną przestrzeń nad Wisłą i zasłaniano widok na najważniejszy krakowski zabytek.
Zdaniem aktywistów zalewanie betonem trawnika pod Wawelem „to projekt opresyjny przestrzennie i estetycznie, który drastycznie zmieni otoczenie Wzgórza Wawelskiego”.
Wczoraj Jacek Majchrowski odpowiedział mieszkańcom na swoim Facebooku. Przypomniał, że pomnik miał stanąć już w 2012 roku, ale bardzo długo nie można było znaleźć odpowiedniej lokalizacji.
W czasie konsultacji społecznych wskazano 13 miejsc, a w sondzie ostatecznie krakowianie wybrali Bulwar Czerwieński. Prezydent zaznaczył również, że decyzję mieszkańców zaakceptowali radni niemal jednomyślnie, od głosu wstrzymał się wówczas jedynie Mirosław Gilarski z PiS.
Tyle tylko, że w konsultacjach, jak zauważają protestujący, wzięło udział zaledwie 250 osób.
- Nie rozumiem, dlaczego mielibyśmy nie szanować głosu tych, którzy wtedy zechcieli się zaangażować - pyta prezydent i dodaje, że podważanie tego wyniku, nie służy dobrze aktywizowaniu mieszkańców. - Dziś każdy może pomyśleć, że nie ma sensu wypowiadać się w jakiejkolwiek sprawie, bo za kilka lat pojawi się nowa grupa osób, która wyśmieje i zmieni stare ustalenia - tłumaczy Jacek Majchrowski.
Prezydent przytacza również argument, który - jak zaznacza - sam wielokrotnie słyszał w ciągu ostatnich lat, że bohaterowie wymierają i nie doczekają się monumentu. - Jak długo jeszcze mielibyśmy dyskutować o lokalizacji i pieniądzach… - kwituje Jacek Majchrowski.
Pomnik, nazwany Wstęgą Pamięci, ma mieć kształt granic Rzeczpospolitej Polskiej w momencie wybuchu II wojny światowej, a więc z częścią dzisiejszych Litwy, Białorusi i Ukrainy.
Fot. Miasto Pomysłów, wizualizacja Światowy Związek Żołnierzy AK